Co kraj to obyczaj. Okazuje się także, że co kraj to yerba mate. Nie trzeba być wielkim znawcą tego napoju by zauważyć, że w obrębie różnych krajów i rynków mate różnią się między sobą. Poniżej chciałbym pokazać cztery najbardziej yerbowe kraje i cztery charakterystyczne dla nich rodzaje mate.
Yerba mate Chimarrao
Brazylia jest największym producentem yerba mate. Tradycja tutaj każe ją nazywać erva mate lub częściej chimarrao. Jest to mate bardzo charakterystyczna i nie do pomylenia z inną. Ma postać drobnego pyłu obecnością sporych łodyżek. Dzięki produkcji z pominięciem sezonowania, chimarao nie traci żywego zielonego koloru który sprawia, że susz ma zieleń, która jest tak intensywna, że sama mate wydaje się być wilgotna i soczysta. Podobny w charakterze jest także smak chimarrao. Soczyście zielony, roślinny, słodkawy naturalną słodyczą liści z nutą cierpkości charakterystyczną dla yerba mate.
Niewielka popularność chimarrao wiąże się z trudnością parzenia. Tak pylastą mate da się wypić jedynie mając wprawę i odpowiednie akcesoria, lub porzucając tradycyjne techniki parzenia na rzecz nowoczesnych i do mate nie stworzonych.
Jeśli chodzi o wybór marek to trzeba przyznać, że jest on dość okrojony w porównaniu z Argentyną czy Paragwajem. Również próżno będzie szukać rodzajów i odmian chimarrao. Każda marka oczywiście nieco różni się od siebie lecz nie znajdziemy chimarao smakowego lub palonego.
Yerba mate argentyńska
Argentyna to drugi największy producent yerba mate, który w dodatku wytwarza produkt mający wszystkie cechy tradycyjnej, typowej mate. Sam proces produkcji jest tradycyjny i zawiera wszystkie niezbędne etapy takie jak dymienie i dojrzewanie co daje naparowi charakter. Jeśli ktoś mówi, że mate to gorzki napój z aromatem papierosów to właśnie argentyńską mate opisuje. Może to nieco zniechęcające dla osób nie mających doświadczenia z yerbą aczkolwiek prawda jest taka, że przyjemna gorycz i dymny posmak nie przywodzący na myśl wędzonki lecz właśnie jakby nikotynę to cechy w mate cenione.
Listki mate argentyńskiej są średniej wielkości, zawierają łodyżki i pył. Aromat jest można by powiedzieć klasyczny, dymny, roślinny, drzewny, czasem bardziej ziemisty i wytrawny, czasem bardziej świeży, przypominający siano. Nie jest to mate wyjątkowo cierpka i gorzka choć gorycz jest zauważalna.
Mate argentyńska przeznaczona jest do parzenia na ciepło toteż najlepsze efekty uzyskuje się właśnie parząc ją w ten sposób. Występuje w różnych wersjach smakowych, z dodatkami ziół oraz bez łodyżek czyli w wersji despalada. Na naszym rynku dostępny jest spory wybór marek argentyńskich toteż każdy znajdzie coś dla siebie.
Yerba mate paragwajska
Paragwaj to najmniejszy producent mate. Popularna tutaj yerba pita jest na zimno w wersji terere toteż mieć trzeba na uwadze, że paragwajskie gatunki doskonale wychodzą parzone wodą zimną. Taki styl wymógł na Paragwajczykach klimat, a to z kolei odbiło się na produkowanej tam mate. Określa się ją jako najbardziej dymną i gorzką spośród wszystkich gatunków. Posiada dużo pyłu, listki średnie i małe oraz łodyżki średniej długości. Obecność pyłu sprawia, że napar ma smak i moc mimo zastosowania zimnej wody.
Jeśli mam być szczery to według mnie paragwajskie mate powinny być degustowane właśnie na zimno ponieważ wtedy uzyskujemy napar taki jaki miał na myśli producent.
Podobnie jak w Argentynie także w Paragwaju mate się dymi i sezonuje. Taka yerba mate ma swój niepowtarzalny charakter, mocno pobudza i wyraźnie smakuje.
Paragwajskie gatunki spotkamy w wielu wariantach smakowych, zwłaszcza z dodatkiem ziół co w Paragwaju jest bardzo popularne. Do niedawna jeszcze nie produkowało się tam mate bez łodyżek czyli w wersji despalada choć ostatnimi czasy zaczynają się pojawiać na rynku także takie ciekawostki.
Mate urugwajska
Urugwaj to bardzo specyficzny kraj na mapie yerba mate. Mimo ogromnego spożycia Urugwajczycy nie uprawiają mate. Całe krajowe zapotrzebowanie jest zaspokajane przez import, głównie z Brazylii. Dlatego też omawianie mate urugwajskiej jest nieco kłopotliwe ponieważ tak na dobrą sprawę mowa jest o mate brazylijskiej produkowanej na rynek urugwajski. No i właśnie to sprawia, że może ona być omówiona osobno. Mate urugwajska bowiem tylko częściowo przypomina brazylijską. Najbardziej kojarzy nam się jej smak. Gdy próbujemy mate z Urugwaju przychodzi nam na myśl chimarao. Jest tutaj obecna ta charakterystyczna, świeża roślinność w smaku i kremowość naparu, która jednak walczy z cierpkością i goryczką przywodzące na myśl mate argentyńskie.
Gdy spojrzymy na susz urugwajskiej mate widzimy sporo pyłu i bardzo małe listki, są również obecne łodyżki ułatwiające picie. Kolor ciemno zielony nie przypomina jednak żywej barwy chimarao. Najprościej było by opisać mate urugwajską jak coś co widzimy na dnie paczki mate argentyńskiej czyli pokruszone listki i dużo pyłu. Nie dajmy się jednak zwieść, jest to mate wysokiej jakości i o wyszukanym smaku. Jest to doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy szukają czegoś pośredniego między brazylijską chimarao, a argentyńską mate. Również sposób picia jest dość kłopotliwy z powodu dużej ilości pyłu niemniej przy odrobinie wprawy da się ją bez problemu pić z normalnego zestawu.
Różnorodność dostępnych mate urugwajskich pozostawia jednak jeszcze trochę do życzenia. Na naszym rynku wciąż jest to rzadkość aczkolwiek pewien wybór już jest.
Autorem tekstu jest Rafał Przybylok
Coś się omsknęło na pierwszym zdjęciu. Erva do chimarrao jest zmielona na pył (wygląda jak zieloniuchna mąka) z grubymi patykami. Na zdjęciu jest raczej yerba argentyńska.
Można też kupić w Polsce odmianę wędzoną i smakową chimarrao. Nie podaję adresu, bo Czajnikowy to blog związany ze sklepem sprzedającym yerbę ;)
Odnośnie yerb urugwajskich, to moim zdaniem zdecydowanie różnią się smakiem od brazylijek. Są znacznie bardziej gorzkie i mają intensywniejszy smak, na poziomie paragwajskich, przez co znacznie mniej czuć te wyborne siankowo-trawiaste smaczki chimarrao. Ale oczywiście każdy może wyczuwać w smaku coś innego, to subiektywne odczucie. Pozdrawiam!