Uwaga! Poniższy artykuł został napisany na podstawie informacji dr Julie Harrison (specjalistka od spraw żywienia promująca medycynę alternatywną) i budzi kontrowersje, ze względu na brak jakichkolwiek badań przeprowadzonych w tym kierunku. Prosimy o czytanie poniższych informacji z bardzo dużym dystansem.
Zapewne zauważyliście, że często zdarza nam się gotować za dużo wody na herbatę. Podkreślaliśmy już niejednokrotnie, że najlepsza woda na herbatę to woda nie pochodząca z wodociągów i nieprzegotowana. Woda w czasie gotowania traci dużo rozpuszczonego w sobie tlenu co negatywnie wpływa na parzenie herbaty. Co jednak z resztką wody pozostałą po poprzednim gotowaniu?
Dlaczego nie warto używać ponownie zagotowanej wody?
Wielu z nas zapewne dla oszczędności i wygody nie waha się zagotować ponownie wodę już raz przegotowaną. Czasem dolewamy nieco świeżej do odstanego wrzątku i gotujemy od nowa. Okazuje się jednak, że nie jest to dobra praktyka.
Pomijając już wpływ na smak herbaty, zauważyć trzeba, że wielokrotne gotowanie tej samej wody nie jest zdrowe dla naszego ciała. Oto kilka powodów, dla których nie należy tego robić.
- Woda przegotowana pozbawiona jest dużej części tlenu. Oznacza to, że staje się świetnym środowiskiem dla rozwoju różnego rodzaju bakterii beztlenowych, które dostają się do otwartych naczyń z powietrza. Woda, która ostygła stojąc otwarta już po jednym dniu nie powinna być pita ponieważ, jak dowodzą badania, rozwijają się w niej kolonie bakterii.
- W czasie gotowania wody następuje kondensacja substancji nierozpuszczalnych w wodzie, również tych pierwiastków, które w niewielkich ilościach są dla naszego ciała korzystne, a w większych szkodliwe. Mowa tutaj o selenie, arsenie oraz fluorze.
- Część naturalnych soli mineralnych zawartych w wodzie w skutek ogrzewania stają się nierozpuszczalne. Mogą one powodować powstawanie kamieni nerkowych.
- Związki azotu w skutek wielokrotnego gotowania zmieniają się w substancje mogące mieć działanie rakotwórcze.
- Zmieniają się także i gromadzą różne sole zwłaszcza chloru i wapnia, które w tej postaci są szkodliwe dla naszego zdrowia.
- Kiedy pozwalamy gorącej wodzie ostygnąć w czajniku, czy to zwykłym do gotowania na gazie, czy wykonanym z tworzyw sztucznych czajniku elektrycznym musimy liczyć się z tym, że do gorącej wody po pewnym czasie przedostają się różne substancje pochodzące z materiałów z jakich naczynie jest wykonane.
Pamiętajmy zatem, że przegotowanie wody pozwala zniszczyć występujące w niej drobnoustroje i jest jak najbardziej wskazane. Ponowne jej gotowanie jednak nie powinno stać się naszą codzienną praktyką. Wczorajszą wodę z czajnika lepiej wykorzystać do innych celów jeśli żal nam ją wylewać. Można nią na przykład bezpiecznie podlewać kwiaty, do herbaty użyjmy jednak świeżej.
Uwaga! Powyższy artykuł został napisany na podstawie informacji dr Julie Harrison (specjalistka od spraw żywienia promująca medycynę alternatywną) i budzi kontrowersje, ze względu na brak jakichkolwiek badań przeprowadzonych w tym kierunku. Prosimy o czytanie powyższych informacji z bardzo dużym dystansem.
Jak woda moze zostać pozbawiona części tlenu? Woda zawsze ma tyle samo tlenu – w przeciwnym razie przestaje być woda. Ktoś widzę do szkoły nie chodził. Ogólnie to cały artykuł jest zaklamany i pseudo naukowy. Moja mama pracuje prawie 30 lat w wodociagach na znaczącym stanowisku. Jak jej przeczytałam co tutaj piszę (a jest mgr inż melioracji wodnej) to prawie spadła z krzesła. Powiedziała nawet że jej koleżanka z pracy która jest chemikiem i bada skład wody, często też tej butelkowanej gotuje wodę nawet po 3 razy zanim coś wypije. Zarazki giną we wrzątku i choć jedyne co ubywa z czajnika to nie tlen a woda dedykowana to nie staje się ona w żadnym stopniu szkodliwa. Nie masz wykształcenia ani praktyki w tym kierunku to nie szerz tych głupot wśród nieświadomych ludzi.
Hmm.. zastanówmy się – dlaczego i skąd miałoby się wziąć arsen i metale ciężkie w większych ilościach niż to co naleciało z kranu. Woda zamienia się w parę w stosunku 1:1700 (prężność pary wodnej) więc wody nie wyparuje tyle żeby zwiększyć stężenie czegokolwiek w znaczący sposób
Nie rozpuszczalne sole osadziły się w czajniku bo – są nierozpuszczalne.
Azotanów zgodnie z normami nie powinno być w wodzie. A jeśli się tam znajdą to nie ma znaczenia czy było jednokrotne gotowanie czy parokrotnie ponieważ przereagowały już w trakcie pierwszego gotowania ulegając unieuczynnieniu .
Do rozwoju bakterii potrzebne są jeszcze związki biogenne, czyli jedzenie dla nich i związki mineralne niezbędne do rozwoju bakterii. W wodzie kranowej ich nie ma w przeciwieństwie do wody która płynie sobie strumykiem ( co bardzo pan poleca) ponieważ 500 metrów wyżej nasikał sobie jeleń do wody. :) . A ajk przygotować wodę do parzenia nie gotując jej?
Jedynie gotowanie w otwartym czajniku (garnku) miałoby takie podstawy z uwagi na zanieczyszczenie które mogło wpaść do niego ale to dotyczy każdej wody. Ale takich to ja już dawno nie widziałem.
Zresztą, zupę na drugi dzień też pan wylewa? ciecz pełną samowitych cząstek organicznych dla nas ludzi jak i bakterii i grzybów.
Krótko mówiąc – materiał bez podstaw merytorycznych, bezsensownie straszący.
Po przeczytaniu artykułu trochę jestem zagubiony. W pierwszej części jest napisane aby wody nawet 1 raz nie przegotowywać, a w dolnej części aby jednak przegotować. Czyli jak gotuje świeżą wodę na zieloną herbatę to mam ją przegotować i ostudzić do 70 stopni, czy tylko podgrzać do 70 stopni?
Jeżeli jesteś pewien swojej wody to najlepiej jej nie przegotowywać, ale zazwyczaj nie mamy 100% pewności co do jakości wody wtedy należy ją przegotować, ale tylko jeden raz :)
Termos jak najbardziej! Tylko warto, żeby był czysty :) Bo w takim, którym parzyłaś herbatę wcześniej już nigdy nie będzie jak nowy ;) Polecamy też termos o szklanym środku, woda długo przechowywana w metalowym termosie może mieć inny posmak :)
Czy jeśli zdarzy mi się zagotować za dużo wody, to mogę ją przechować przez jakiś czas w termosie, by potem użyć do zalania herbaty wymagającej chłodniejszej wody, czy to raczej też nie jest to wskazane? Zastanawiam się nad kupnem większego termosu do pracy, by mieć więcej wody na dolewki yerby, ale nie wiem, czy jest sens i czy nie pozostać przy małym. Jak pan uważa? Pozdrawiam :)