Czerwona herbata Pu-erh
Czerwona herbata to napar przyrządzany z liści herbaty Camellia Sinensis. Liście zostały poddane częściowej fermentacji. Proces fermentacji jest przerywany, a następnie namoczone liście herbaty są przykrywane materiałem i leżakują od 3 do nawet 60 lat. Naparu z czerwonej herbaty Pu-erh nie można pomylić z żadnym innym. Jest ciemny, a zapach bardzo ziemisty. Polskie oznaczenie koloru herbaty Pu-erh różni się od oryginalnego Chińskiego, gdzie kolor herbaty jest opisywany za pomocą otrzymywanego koloru naparu, a nie suchych liści. W Chinach Pu-erh jest czarną herbatą.
Parzenie czerwonej herbaty Pu-erh
Napar przygotowujemy w proporcji: jedna mała łyżeczka czerwonej herbaty na filiżankę herbaty (ok. 120 ml). Temperatura parzenia wynosi 96°C. Czas parzenia w zależności od jakości czerwonej herbaty wynosi od 1 do 4 minut. Jeżeli chcemy zwiększyć moc herbacianego naparu należy użyć więcej liści, a nie wydłużać czas parzenia.
Czerwoną herbatę Pu-erh możemy parzyć wielokrotnie (od dwóch do nawet sześciu razy). Należy wydłużać każde kolejne parzenie o następne 30-60 sekund.
Właściwości czerwonej herbaty Pu-erh
Czerwona herbata jest znana jako „pogromca tłuszczu”, ponieważ zapobiega wchłanianiu tłuszczy do organizmu, cały tłuszcz jest wydalany. Właściwości czerwonej herbaty Pu-erh:
- jest bakteriobójcza,
- wspomaga pracę wątroby,
- obniża cholesterol,
- uspokaja, jest polecana jako herbata na odpędzenie smutków (w tym na depresje),
- wychładza organizm,
- poprawia wygląd skóry i włosów,
- obniża poziom cukru w krwi,
- jest idealna kaca, łagodzi skutki zatrucia alkoholowego,
- oczyszcza organizm z toksyn,
- zapobiega próchnicy,
- pobudzą krążenie,
- poprawia pamięć,
- obniża ciśnienie,
- pobudza trawienie.
Wiem, że ten artykuł ma już swoje lata, ale chyba nigdy nie jest za późno, żeby powiedzieć parę miłych słów, prawda? No więc… uwielbiam Wasz blog i kanał na yt! :D Poważnie. No bo jak go nie lubić, jeśli się też lubi słuchać o herbacie i pić herbatę. Pewnie nigdy nie będę wiedzieć o niej nawet w połowie tyle, co Wy, ale na szczęście zawsze pozostaje mi odwiedzanie Czajnika w Gliwicach – i próbowanie nowinek (do tego właściwie zaparzonych!) tam :) Muszę powiedzieć, że ostatnio po długiej przerwie przeprosiłam się z czerwoną herbatą… Jakoś w podobnym czasie odgrzebałam powyższy wpis i bardzo się z tego cieszę, bo zainspirował mnie do napisania własnego: home-sklep.pl/blog/jak-i-po-co-parzyc-czerwona-herbate Dzięki za inspirację i za to, że parzycie pyszną herbatę!
PS Specjalnie po to, żeby naskrobać tych kilka słów, zalogowałam się na Waszej stronie, choć zwykle tego nie robię (nie przepadam ani za zakupami internetowymi, ani za uczestniczeniem w forach…). Doceńcie ten gest, proszę ;)