Czy zielona herbata musi być cierpka i niedobra? Nie! Rafał nie tyko pokaże, jak parzyć zieloną herbatę za pomocą dwóch kubków i sitka, ale także jak wychłodzić wodę, żeby miała odpowiednią temperaturę.
Idealna temperatura wody do przygotowania zielonej herbaty
Aby zaparzyć dobrze zieloną herbatę, wcale nie trzeba wielu rzeczy. Postaramy się to pokazać. Posłużymy się zieloną chińską herbatą, której nazwy nie wymienię po to żeby było ogólnie. Wiele osób uważa, że nie lubi zielonej herbaty, ale w większości są to osoby, które nie piły jej dobrze zaparzonej. Tymczasem jest to dość proste. Chińską zieloną herbatę parzymy około 2-3 minut w temperaturze wody nieco niższej niż czarną od 70 do 80 stopni. Możemy zaparzyć w temperaturze 70 stopni i wtedy trwa to trochę dłużej lub 80 stopni i wtedy trochę krócej. Możemy również zaparzyć większą ilość suszu, aby herbata była mocniejsza. Nie parzymy jej dłużej ani zalewamy cieplejszą wodą tylko bierzemy więcej liści, wtedy jest mocniejsza.
Jeżeli zaparzymy dużą ilość liści i będziemy ją parzyć krótko herbata wyjdzie trochę słodsza. To jest ważne, ponieważ im dłużej herbata się parzy tym bardziej jest gorzka. Do parzenia herbaty można używać czajniczków, czarek, różnego rodzaju zaparzaczy, ale chciałbym wam pokazać, jak to zrobić w domu. Użyjemy zwykłych kubków. Kubki nie muszą być z zaparzaczem. Ważne jest drobne sitko, aby susz nie przeleciał do naparu. Zaparzać można również przy użyciu papierowych filtrów. My spróbujemy zrobić to przy użyciu dwóch kubków. Jest to metoda, która pozwoli nam uzyskać wysoką jakość naprau, ale bez użycia specjalistycznego sprzętu, czyli w warunkach domowych.
Najważniejsza jest chłodniejsza woda. Jak to zrobić?
Można czekać, aż ostygnie ale to nie zawsze wychodzi. Ważne jest wtedy, aby mieć termometr, żeby sobie to sprawdzić. Bez użycia termometru można to zrobić bardzo prosto. Bierzemy 2 kubki i wrzątek. Wrzątek w temperaturze około 96 stopni wlewamy do zimnego naczynia i w tej chwili naczynie się nagrzewa. Woda traci temperaturę. Traci około 10 stopni Celsjusza. Woda jest jednak wciąż za ciepła do zaparzenia zielonej herbaty, dlatego przelewamy ją do drugiego kubka.
Co teraz zyskujemy? Kubek jest gorący, a co za tym idzie, gdy wlejemy tę wodę z powrotem temperatura już nie spadnie. Dzięki czemu herbata będzie się dobrze parzyła w wygrzanym naczyniu. Udaje nam się całkiem przypadkiem osiągnąć coś, co jest bardzo ważne w szkole herbacianej, gdzie parzenia herbaty używa się wygrzanych naczyń.
Liście herbaty potrzebują więcej miejsca aby się rozwinąć
Przygotowanie wygrzanego naczynia może być uciążliwe, a my to uzyskujemy automatycznie przy studzeniu wody. Bardzo praktyczna rzecz. Dlaczego używamy dwóch kubków? Herbata im więcej ma miejsca, żeby się parzyć, rozwinąć tym lepiej wychodzi. Dlatego nie użyjemy zaparzaczy w stylu jakiś klamerek, kuleczek czy filtra. Uzyskamy bardzo fajną herbatę w bardzo prosty sposób.
Do wygrzanego kubka wsypujemy nie zadużo herbatki. Około łyżeczki na filiżankę, półtora na kubek. Woda w drugim kubku w tym czasie straciła kolejne 10 stopni. Wynosi ona już 74 stopnie. Woda jest idealnie przestudzona. Zalewamy herbatę. Bardzo pięknie od razu zaczyna się rozwijać , parzyć. Można to przykryć – chodzi o to żeby herbata miała stałą temperaturę, aby ciepło nie uciekło górą. Parzymy około 2 – 3 minuty.
Herbata przygotowywana w taki sposób dobrze się parzy, gdyż ma dużo miejsca, żeby się rozwinąć. Kiedy używamy zaparzaczy, od spodu zostaje nam czysta woda a sam napar gromadzi się u góry w postaci herbacianej mgiełki. Trzeba to wtedy zamieszać. W ten sposób możemy parzyć mocną czarną herbatę, czy napary owocowe i ziołowe. Aby cieszyć się dobrym smakiem zielonej herbaty trzeba poświęcić jej trochę więcej czasu.
Najczęstsze błędy, jakie robi się przy parzeniu zielonej herbaty.
Zalewamy ją wrzątkiem i trzymamy bez limitu czasu. Taka herbata jest gorzka i cierpka, niesmaczna. Przy czarnej herbacie tego tak nie czuć jak przy zielonej. Zielona paskudnie się przeparza. Po 2 minutach herbata jest gotowa. Liście pięknie się rozwinęły, wypełniły część kubka, właśnie dzięki temu dają z siebie to, co najlepsze. Gotową herbatkę przelewamy przez dowolne sitko. Nie trzeba specjalnie inwestować.
Uzyskujemy napar słomkowo żółty bez liści. W ten sposób przygotowana zielona herbata pozwala nam się delektować dobrym naparem uzyskanym w prostych warunkach. Co ważne parzymy ją wiele razy. Te same fusy zalewamy raz jeszcze i raz jeszcze ile nam się będzie podobało. Sitko to ułatwia. Zachęcam do spróbowania herbaty parzonej właśnie w taki sposób. Może więcej osób przekona się do zielonej herbaty.
Co innego mówisz w filmie a co innego piszesz: ,,Co innego mówisz w filmie, a co innego piszesz: ,,Jeżeli zaparzymy dużą ilość liści i będziemy ją parzyć krótko herbata wyjdzie trochę słodsza. To jest ważne, ponieważ im dłużej herbata się parzy tym bardziej jest gorzka.” A na filmi mówisz że jest odwrotnie.” – w filmie mówisz dokładnie odwrotnie.
Dzień dobry! Przy dłuższym parzeniu herbata nie traci właściwości pobudzających :) Taka informacja pojawiła się w jednym źródle i jest nieprawdziwa. Jeżeli natomiast chodzi o kolejne parzenie herbaty to polecamy ten film: h**ps://www.youtube.com/watch?v=F9udvbxk0AI
Powiedzcie mi prosze, bo to chyba jedyna strona, której ufam, a w internecie jest mnóstwo sprzecznych opinii na temat czasu parzenia. Konkretnie chodzi mi o to, czy rzeczywiście przy dłuższym czasie parzenia zielona herbata traci właściwości pobudzające?
Ostatnio kupiłem duży dzbanek z zaparzaczem. By zrobić sobie więcej herbaty i mieć na zapas. I raczej nie mam po co tego samego dnia drugi raz parzyć tych liści, więc żeby ich nie marnować sypie ich troche mniej i parzę dłużej. Nie chodzi mi o zmiane smaku, tylko konkretnie o jej właściwości, będę bardzo wdzięczny.
Drugie pytanie (także o właściwości zielonej) czy jeśli mam jej więcej i zostawie sobie w pokoju lub w lodówce, to czy po pewnym czasie też traci na jakości? Przykładowo raz zdarzyło się, że czekała dobę, czy to za długo?